BasiaFlores

Tam, gdzie pojawia się Basia Flores, tam pojawia się kolor. Basia jest absolwentką Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach, z wall-being współpracuje od 2019 roku. Ważnym tematem jej twórczości są kobiety i natura, portretowane z miłością, mocno zarysowanym konturem, w ognistych barwach.

1. Pierwszym skojarzeniem z Twoją twórczością jest kolor – Twoja supermoc! Czerwień, kobalt, żółty. Czy kolory to etap Twojej twórczej ewolucji, czy były z Tobą zawsze?

Siedzi we mnie wielka potrzeba koloru, dodania energii codzienności. Podkolorowania rzeczywistości. Jeśli przyjrzymy się swoim emocjom, wsłuchamy się w to, co wydarza się wewnątrz nas, możemy zauważyć, że w naszej głowie pojawiają się barwne historie.

Kolor i emocje są ze sobą połączone. Przenikają się i mają na siebie silny wpływ. Podobnie jak emocje, kolory bywają czasem bardziej intensywne, a czasem stają się słabsze, delikatniejsze. Każdy kolor wnosi pewien rodzaj energii.

Basia Flores

2. Jak pracujesz? W domu, w pracowni, w biurze?

Dzielę pracę pomiędzy trzy przestrzenie.

Dom. Siedząc w domu, pijąc kawę, gapiąc się przez okno, w głowie dzieje się najważniejszy etap pracy: koncepcje, pomysły, przemyślenia.

Coworking. To pozwala mi utrzymać kontakt ze „światem zewnętrznym”, czyli po prostu wychodzę ze swojej twórczej samotni do ludzi.

Pracownia. Od niedawna wynajmuję pokój w pięknej przestrzeni zwanej pracownią. To obszar do pracy nad dużymi formatami malarskimi. Przestrzeń do samotnego obcowania z moim wewnętrznym twórczym głosem. Przestrzeń do nowego projektu.

3. Masz stały rytm, czy raczej nie trzymasz się ram czasowych?

Staram się rozpoczynać proces twórczy codziennie około 9:30. Ponieważ nie należę do rannych ptaszków, poranki traktuję jako taki mały rozbieg. Zanim zacznie działać mój twórczy element sprawczy zajmuję się mailami, piciem kawy, planowaniem, social mediami. W mojej pracy trudno przewidzieć rozwój wydarzeń. Czasem kończę prace o godzinie 16, czasem o 23.

4. Czy masz swoje rytuały?

Kawa, kawa, kawa.

5. Twoje prace powstają analogowo czy cyfrowo?

Zawsze, nieustannie najpierw na papierze. Czasem tuszem, czasem ołówkiem. Ważny jest dla mnie kontakt narzędzia z kartką. Fizyczność kreski.

6. Co Cię inspiruje - strona, książka lub profil na instagramie?

Ostatnio przeczytane inspirujące tytuły:
Nieznośna lekkość bytu Milana Kundery, Historia obrazów David Hockney, Martin Gayford

Instagramy:
Inès Longevial, Caroline Denervaud, Christina Banban.

Różowa miłość

7. Artyści, których podziwiasz?

Ponadczasowo Picasso, Matisse, Gauguin,

Współcześnie wspaniali; Józef Wilkoń, David Hockney, Beatrice Alemagna

Także dźwięcznie inspirujący: Piotr Rogucki, Kora Jackowska, Rosalía, Beatlesi i Bach.

8. Najmilsza rzecz, jaką usłyszałaś o swojej twórczości? Coś, co dodało Ci skrzydeł

Trudne pytanie.

9. Jako freelancerka masz swoje sposoby na zachowanie kreatywności? Na dni, kiedy spada motywacja i trudno zabrać się do pracy?

Pomaga spacer. Niezmiennie kawa. Odwrócenie uwagi, nowe wyzwanie. Ostatnio zaczęłam uczyć się gry na skrzypcach. Nawet kilka minut gry na tym instrumencie pomaga rozluźnić ciało i „zrestartować” się do pracy. W sytuacjach bardzo kryzysowych gotuję rosół lub piekę szarlotkę.

Spotkania ciał niebieskich

10. Poleć nam swoje ulubione miejsca w Katowicach.

Wiosną kawa w kawiarni „Bez cukru”. Latem rowerem po leśnych okolicach Ligoty. Jesienią spacer po Nikiszowcu. Na koniec zimowy spacer po pustych po sezonie plażach na Pogorii (tu już trochę wyjechałam poza granice Katowic, więc można wrócić do Strefy Kultury i ogrzać się sztuką w Muzeum Śląskim).

Dodano do ulubionych
Artykuł został usunięty z koszyka